Po lunchu udałam się wraz z Melanią do mojego pokoju. Kiedy dosuwałam krzesło czułam na sobie wzrok Fettnera. Może to i motylki w brzuchu, kto wie . Po dotarciu do pokoju Melania usiadła na moim łóżku krzyżując nogi .
-No to opowiadaj co się tu takiego działo jak wyszłam z pokoju ?- zapytała z zaciekawieniem
-Nic ciekawego - odpowiedziałam
-Ale jak to nic ciekawego, przecież widziałam jak na Ciebie patrzył jak tu wszedł, nie jestem głupia-powiedziała Melania.
-No dobrze wyżaliłam mu się tylko, ale to tylko tyle
-Ale jak przyszłaś na lunch byłaś cała w skowronkach coś i tutaj nie pasuje gadaj bo pójdę do Manuela i tak się wszystkiego dowiem
-No ok . Lekko musnął moje usta i powiedział, że jestem przy nim bezpieczna tylko tyle ... a i że mam bardzo ładny uśmiech i takiej ładniej dziewczyny jak ja to w życiu nie widział - powiedziałam
-No widzisz czyli coś się kroi jeszcze nie wiem co, ale najwidoczniej mu się podobasz . Nie ma innej opcji . Jak sam powiedział, że masz bardzo ładny uśmiech i, że jeszcze takiej dziewczyny nie widział jak ty to musi być to coś poważnego .Ja to wiem, a Melanii się wierzy . Każdy twierdzi, że mówię prawdę .
-Ja nie wiem może i masz rację . Ale Manuel nie chciałby dziewczyny, której rodzice zginęli w wypadku .To nie w jego stylu czuje to.
-Alice co ty mówisz . On zawsze nie miał zbyt udane związki . Nigdy nie wiązał się na poważnie . Najdłużej chodził z jakąś Francescą czy jak jej tam było, ale jej rodzice byli zbyt upierdliwi i stwierdzili, że to nie jest chłopak dla niej . Oni byli zbyt pyszni . Tak mi przynajmniej mówiła Isabelle .
Po tym co powiedziała Melania ktoś zapukał drzwi. Pobiegłam do drzwi . Przed wejściem stała Isabelle .
-Czy u Ciebie jest Melania Rich ? -zapytała kierowniczka
-Tak jest . Niech pani wchodzi - odpowiedziałam uśmiechając się .
-Mela - powiedziała zdrobniale - Mogłabym Ciebie prosić na chwilę do swojego gabinetu ??
-Tak - odpowiedziała zdziwionym głosem
Po czym wyszły oby dwie z pokoju . Ja natomiast postanowiłam zwiedzić trochę budynek . Bo od wczoraj tylko siedzę w pokoju . Na początku poszłam do głównego salonu gdzie widziano mnie wczoraj po raz pierwszy . Kiedy dotarłam na miejsce byli tam już wszyscy . Nagle zwrócili na mnie wzrok . Zeszłam nieśmiało po schodach po czym powiedziałam nieśmiało :
-Hej wszystkim - pomachałam nieśmiało
-Witaj, miło Cię znowu widzieć - powiedział jeden brunet - Może chcesz do nas dołączyć ??
-Nie bo ona dojdzie do nas !!- powiedziała blondynka - Chodź do nas
-Chętnie
Podeszłam do grupki dziewczyn - z blondynką na czele
-Jestem Sabrina, a to moje siostry - Lolita i Margaret . Do naszej paczki należy jeszcze Melania, ale widziałyśmy ją z Isabelle, więc pewnie później do nas dojdzie .
-Miło mi was poznać . Jestem Alice . Moją historię już znacie, więc nie będę przynudzać
-Bardzo Ci współczujemy - powiedziała Sabrina
-Dziękuję za wszystko - powiedziałam
-Nie ma sprawy - powiedziała Margaret
-A co z Manuelem - nagle wyskoczyła Lolita
-Porozmawialiśmy wczoraj troszeczkę . On chyba do mnie coś czuje bo wczoraj próbował ze mną flirtować.
-OOO to fajnie miejmy nadzieję, że z tego coś będzie bo jak nie to będzie miał z Melanią do czynienia. Ona jest strasznie upierdliwa. Jak Nicolas próbował zerwać z Margaret to ta przemówiła mu do rozsądku . Powiedziała, że jak z nią zerwie to drugiej takiej już nie znajdzie . Przekonała go, że to najlepsza dziewczyna na świecie . Do dzisiaj ze sobą chodzą .
-Czy to czasami nie ten co przed chwilą chciał, abym do nich doszła ??- zapytała
-Tak masz rację . To ten - powiedziała Sabrina . - Melania jest strasznie dociekliwa . Ale jak przyjdzie co do czego to potrafi wszystkiemu zapobiec . Właśnie za to ją lubimy . Jak powiedziała nam o Tobie i o Manuelu to stwierdziłyśmy, że musisz do nasz dołączyć .
-O to miłe z waszej strony . Nie wiedziałam, że będę przez kogoś jeszcze lubiana .
-Melania ....-krzyknęła Lolita - Tutaj jesteśmy
Mela podeszła do nas z niezbyt zadowoloną miną
-Ej co się stało? - zapytała Margaret
-Jutro jadę do rodziny zastępczej - powiedziała ocierając pojedyńczą łzę
-Ale jak to ?? - powiedziałam - Kto mnie będzie wpierał przy flirtowaniu z Fettnerem ?? - zadawałam multum pytań
-Masz Sabrinę, Lolitę i Margaret one Ci pomogą - powiedziała .
Objęłyśmy ją mocno do siebie.
-A gdzie dokładnie Cię zabierają ??-zapytała Sabrina
-Do Engelberga .Mieszka tam rodzina, która chce mieć nastoletnią córkę . Dlatego zadzwonili aż tutaj .
Mój początek znajomości z Melanią rozpoczął się kiepsko . Nie wiedziałam,że to się właśnie wydarzy. Polubiłam ją . Może ta rodzina po spędzonym tygodniu z nią obudzi się i jeszcze ją tu zwróci kto wie .
~~~~~~~~~~~~~~~~
Po tym jak Melania wyjechała do Engelberga do rodziny zastępczej . Cały swój czas spędzałam z Margaret, Lolitą i Sabriną . Kiedy przesiadywałyśmy w pokoju Margaret, ktoś zapukał do drzwi . Brunetka poszła otworzyć . Przed jej oczyma ukazał się jak nie kto inny jak Manuel Fettner .
-Jest może Alice ?? - zapytał
-Tak jest poprosić ją ? - powiedziała
-Tak poproszę
-Alice Manuel do Ciebie .
Poszłam szybko do tego przystojniaka . Udaliśmy się do mojego pokoju . Kiedy odwróciła się w stronę dziewczyn one tylko zacisnęły kciuki. Otworzyła kluczem drzwi do mojego pokoju . Wpuściłam go do środka . Usiedliśmy na moim łóżku tak jak poprzednio . Manuel objął mnie w pasie swoim muskularnym ramieniem po czym odezwał się :
-Lubię przebywać w twoim towarzystwie. Bardzo dobrze mi się z Tobą rozmawia .
-Miło mi to słyszeć . Ja też czuję się przy Tobie jakoś tak swobodnie i bardziej bezpiecznie.
-Miło mi . Powinniśmy przebywać ze sobą częściej .
-Też mi się tak wydaje .
-Muszę Cię przedstawić moim kolegom z kadry .- powiedział
-Nie będą pewnie chcieli znać dziewczyny z domu dziecka . - powiedziałam
-A czemu by nie . Oni są otwarci na nowe znajomości - odpowiedział
-O to miłe - powiedziałam
-To jak zgadzasz się ?? - zapytał robiąc minę jak z Shreka
-Zastanowię się i w najbliższym czasie dam Ci znać ok ?
-Ok nie ma sprawy .
Po czym przytulił mnie najmocniej jak tylko potrafił .
-A gdzie zgubiłaś Melanię? - naglę zapytał
-To Twoja mama nic ci nie powiedziała ?-zapytałam z zaskoczeniem
-Nie
-Dzisiaj wysłano ją do rodziny zastępczej do Engelberga . - powiedziałam po czym szybko moje usta nabrały kształt podkowy
-Nie martw się ona tu wróci . Zawsze tak było . Po 2 tygodniach zawsze tutaj wracała . Nawet była u rodziny zastępczej w Australii, ale to i tak nic nie dało
-Co ona takiego robi, że zawsze tutaj wraca?- zapytałam - Czy ona jest niebezpieczna ?
-Nie powinnaś się z nią kumplować. Na pozór wydaje się być miła . Chociaż... rób co chcesz, nie powinienem wpieprzać się w twoje życie .
-Pocałuj mnie - powiedziałam nagle .
Manuel bez chwili zastanowienia dobrał się do moich ust . Całował tak delikatnie jakbym była z cukru albo lodu . Dotykał moich włosów. Wszystko było by jak w bajce gdyby do pokoju nie wparowała Margaret
-Oj ...
hahaha to wyczucie Margaret :) Rozdział świetny :)
OdpowiedzUsuń