poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Rozdział 10

Obudziłam się rankiem w pokoju Manu . Obok mnie leżał nie śpiący już Fetti, który wpatrywał się we mnie jak w obrazek.
-Dzień dobry myszko - powiedział po czym się uśmiechnął
-Dzień dobry kocie jak spałeś ? - zapytałam
-Nie najlepiej - odpowiedział - Budziłem się 30 min
-Ale co się dzieje boli Cię coś ?? - zapytałam z nutką paniki
Niestety nie otrzymałam odpowiedzi na to pytanie . Biłam się z myślami dlaczego nie spał . Bałam się, że może być na coś poważnie chory, a mi o tym nie powiedział
-Manu czy ja o czymś nie wiem ? Czy ty nie jesteś na coś chory ? - zapytałam
-To nie jest takie proste jak Ci się wydaje - powiedział odwracając głowę w drugą stronę
-Co nie jest proste ? Fettner powiedz mi - powiedziałam z nutą poddenerwowania
-Bo ja mam pewne wątpliwości co do naszego związku - powiedział
-Jakie wątpliwości ?? - zapytałam
-Powinniśmy od siebie odpocząć . Dać sobie czas, aby oswoić się z Tą sytuacją
-Jak możesz, ja się Tobą opiekuję, chodziłam codziennie do szpitala, bałam się o Ciebie, nawet dzisiaj byłam tu przy Tobie w nocy, a Ty chcesz mnie wykorzystać. Manu ja Cię nie poznaję, byłeś inny, chciałeś się tylko ze mną przespać - krzyczałam na niego
-Alice uspokój się - powiedział
-Nie przerywaj mi . Ja głupia łudziłam się, że traktujesz mnie inaczej niż inne dziewczyny, Boże jaka ja byłam głupia, że się zgodziłam tu dzisiaj spać
Wyszłam z pokoju trzaskając drzwiami nie oglądając się za siebie. Biegłam przez pusty korytarz. Wbiegłam do swojego pokoju z płaczem . Usiadłam na łóżku . Nie przestawałam płakać. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. To była Mela
- Wejdź - powiedziałam przez łzy .
- Ej Alice co jest coś z Fettnerem - zapytała
Pokiwałam twierdząco głową.
-Opowiadaj 
-Wczoraj wraz z Isabelle pojechaliśmy razem do szpitala . Manu miał być z niego wypisany tak też się stało. Kiedy wróciliśmy do domu poszłam z nim do pokoju . Kazałam mu się położyć, bo tak zalecił lekarz. Później poszłam do kuchni po wodę dla niego . Potem tylko rozmawialiśmy, kiedy poprosił mnie o to żeby z nim została na noc. Zgodziłam się, bo bałam się o niego . Kiedy obudziłam się rano odbyła się miedzy nami nieprzyjemna rozmowa...
-Jaka rozmowa opowiedz mi o niej - powiedziała z zaskoczeniem
-Powiedział, że ma wątpliwości co do naszego związku i musimy od siebie trochę odpocząć . Nie spodziewałam się tego po nim . Kiedyś był inny .
-A to menda skończona . Zobaczysz jeszcze będzie Cię przepraszał -powiedziała
-Jeśli tylko . Ja tak bardzo go kocham
-Jak Cię kocha to będzie o Ciebie walczył -
-Nie jestem tego pewna -odparłam
-Jeszcze wspomnisz moje słowa - powiedziała Mela
Kiedy Mela wyszła z mojego pokoju ja nadal siedziałam  w pidżamie i rozczochranych włosach . Postanowiłam się ogarnąć i zejść do ludzi. Zeszłam do salonu . Wszyscy patrzyli na mnie z ogromnym współczuciem
-Ale z Manu cham - powiedziała jedna z dziewczyn
-Chce zostawić taką fajną dziewczynę, ona tak się dla niego starała - powiedział Lucas
-Nie darujemy mu tego - powiedziała na głos Sabrina
-Musi ponieść tego konsekwencje - odezwał się Rob
Usiadłam wygodnie w fotelu nasłuchując rozmów pozostałych . Siedziałam tak do momentu, kiedy w pomieszczeniu pojawił się Manuel . Kiedy go zauważyłam wyszłam z pokoju . Nie chciałam go widzieć na oczy po tym co mi dzisiaj rano powiedział . Wróciłam do pokoju . Usiadłam na łóżko podkulając nogi . Zaczęłam myśleć czy moje życie ma w ogóle jakiś sens . Najpierw wypadek rodziców, ja trafiam tutaj . Zakochuję się bezgranicznie w Manu, ten odpycha mnie po miesięcznym związku . Przypomniałam sobie, że w torbie, którą miałam przy sobie miałam tabletki i 0,5 l czystej wódki . Wzięłam je do ręki . Po czym łyknęłam garść i popiłam alkoholem . Po kilku minutach straciłam przytomność .



2 komentarze:

  1. Jezu!
    Co tu się w ogóle dzieję?!
    Manu jesteś idiotą odtracając tak świetną dziewczynę.Słyszysz!!!
    Oby Alice ktoś uratował ☺
    Z niecierpliwością czekam na kolejny równie cudowny jak ten rozdział.
    Pozdrawiam gorąco zapraszam do mnie.
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oż cholera. :o
    Szkoda, że Manu tak potraktował Alice. Ona przecież tak się dla niego poświęciła. O co mu chodzi wgl?
    Nasza bohaterka nie powinna się nim przejmować. Powinna stawić mu czoła.
    Nie! Alkohol to nie odpowiednie wyjście. Tabletki tym bardziej. A ich połączenie? NIE! MÓWIĘ NIE!
    Czekam na kolejny! :*
    Buźka!
    PS. Zapraszam na kolejną rzeczywistość:
    http://wspolnie-odmienmy-rzeczywistosc.blogspot.com
    oraz na całkiem nowy, spontaniczny projekt:
    http://miloscto-nie-pluszowymis.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń